Przeglądając ostatnio allegro w poszukiwaniu materiału do wypalania pirografem trafiłam na sklep, w którym można kupić masę produktów ze sklejki. Różne rozmiary i kształty, do tego można zamówić dowolne literki w dowolnej wielkości i zadanej czcionce. Coś pięknego! Wybrałam więc dla siebie różne wielkości sklejki, do tego surowe pudełko do ozdabiania oraz cyferki, które planuję użyć na drzwiach mieszkania.
Do przeprowadzenia założonej operacji potrzebne były:
- rozpuszczalnik nitro;
- rysunek wydrukowany dobrej jakości drukarką laserową;
- drewniany przedmiot, na który ma być przeniesiony rysunek;
- łyżeczka;
- szmatka do rozprowadzenia rozpuszczalnika.
Kartkę przyłożyłam zadrukowaną stroną do drewna, szmatkę namoczyłam w rozpuszczalniku i naniosłam rozpuszczalnik na kartkę.
Łyżeczką przesuwałam po zamoczonym fragmencie, cały czas dociskając. Zabieg taki bardzo pomaga w dokładnym przenoszeniu obrazka.
Tak wygląda obrazek przeniesiony na sklejkę. Nie ma on walorów estetycznych sam w sobie, ale może być na przykład wykorzystany jako podłoże do zabawy pirografem.
Po paru godzinach zabawy i słuchania audiobooka (tym razem Dostojewski "Idiota" - jeszcze nie wiem czy polecam, bo nie dotarłam jeszcze nawet do połowy - audiobook to około 30 godzin nagrania!) uzyskałam taki oto obrazek:
Poniżej finalna wersja obrazka:
Po kilku podejściach i kilku godzinach spędzonych na zabawie pirografem uważam, że narzędzie to ma ogromny potencjał i z pewnością będę jeszcze z nim eksperymentować.
świetne prace, a jak pomalowałaś ten obrazek? omijałaś wypalane miejsca, czy je też pokryła farba? pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Do pomalowania obrazka użyłam farby akrylowej i cienką warstwą pomalowałam całość. Wypalenia są gęste i nie ma między nimi przerw, dlatego farba ich nie pokryła.
OdpowiedzUsuńdziękuję za informację :) dopiero zaczynam swoją przygodę z wypalaniem, będę obserwować bloga:D
OdpowiedzUsuńZapraszam, pewnie jeszcze pojawi się coś pirograficznego ;)
OdpowiedzUsuńFajny efekt:) Też lubię wykorzystywać technikę transferu ale ten zapach nitro zawsze mi przeszkadza:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak, jest nieprzyjemny, ale zazwyczaj trwa to tylko chwilę i już po bólu :)
UsuńNie jestem pewna czy czerwony kolor jest tu odpowiedni do mieszkania i czy pasuje do "lekkości" motylka... Zauważyłam, że coraz więcej osób robi tą techniką różne rzeczy. Mnie osobiście nie zachwyca sklejka, co innego np, z drewna stół lub z palet potraktować tym pirografem. Na rzeczy bardziej efektowne tą techniką chyba trzeba dłużej poczekać w internecie...
OdpowiedzUsuńCóż, jeśli chodzi o kolor, to kwestia gustu i tego co mamy w mieszkaniu. A mi się podoba sklejka i na sklejce najładniej widać efekty wypalania. Na drewnie efekt nie jest już taki. Ale cóż, mam w planach próbowanie różnych technik i materiałów. Zobaczymy :)
UsuńBardzo mi się podoba :) Sama nie mam takich umiejętności, podziwiam zatem pracę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wydaje mi się jednak, że nie potrzeba tu za dużo umiejętności. Sama chęć powinna wystarczyć, bo to w gruncie rzeczy bardzo prosta sprawa :)
Usuń