piątek, 7 sierpnia 2015

W drogę!

bieszczady_beskid niski

"Wakacje". Jakie to piękne słowo! Jak dobrze się kojarzy... Jakie piękne wspomnienia wywołuje... Moje właśnie dziś się zaczynają. Okrąglutkie piękne dwa tygodnie beztroski i bez pracy! Bez pracy wytrzymać jak najbardziej mogę, szczególnie wprowadzając w życie mój świetny... piękny... najlepszy wakacyjny plan....

A jest on następujący:

Pierwszy tydzień (08 sierpnia.2015 - 15 sierpnia 2015) spędzę na obozie szkoleniowym w Regetowie w Beskidzie Niskim.  Obóz dotyczyć będzie głównie orientacji poza szlakiem w terenie górskim i bezpieczeństwa w góach. Nocować będziemy w tak zwanej głuszy, w namiotach, bez elektryczności, z prysznicem polowym... Do tego, jak podejrzewam, będzie dużo chodzenia, wspólne ogniska i siedzenie przy nich do późna...

Rozrywka pewnie nie ubóstwiana przez każdego, ale przeze mnie jak najbardziej.

Drugi tydzień (16 sierpnia 2015 - 23 sierpnia 2015) przebywać będę na obozie konnym na Mazurach.
Konno jeżdżę od niedawna i będzie to mój pierwszy raz na takim obozie, dlatego nie do końca wiem czego się spodziewać. Z pewnoścą będzie sporo jeżdżenia (rano i wieczorem), a dodatkowe rozrywki pewnie same się znajdą. Czytanie, pływanie w jeziorze, spacery, fotografowanie, rozmowy z ludźmi. Tak właśnie wyobrażam sobie mój wakacyjny tydzień numer dwa. Rzeczywistość zweryfikuje to juz baaardzo niedługo.

Na obydwa wyjazdy przygotowałam sobie listy niezbędnych sprzętów, poczyniłam zakupy tych, których brakowało. Czołówka, kompas, mapa, niezbędnik, płaszcz przeciwdeszczowy, kijki trekkingowe, śpiwór, menażka, power bank... to tylko niektóre z potrzebnych rzeczy, które czekają właśnie na wrzucenie do plecaka na wyjazd pierwszy.
sprzęt

Na drugiej stercie leżą kask, bacik, rękawiczki, kalosze....i inne rzeczy potrzebne do szybkiego przepakowania się z jednego wyjazdu na drugi.

Co jest pewne, na każdy z moich wyjazdów zabieram swój aparat, więc z pewnością kolejne wpisy przepełnione będą masą zdjęć, które ze sobą przywiozę.

Udanego weekendu życzę wszystkim czytającym, a ja wracam do pakowania. Do przeczytania po (któryms) powrocie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz