poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Obóz konny | Bułane i deresze, kasztany, siwki, gniade...

konie
Po dłuuugim odmaczaniu się w wanie, wstawieniu piątego prania, umyciu czterech par butów i względnym ogarnięciu się, mogę wreszcie przysiąść do komputera żeby opisać jak wyglądał mój ostatni tydzień. Tydzień, który spędziłam w nowym miejscu, wśród nowych ludzi i w pobliżu kilkunastu koni.

Byłam na obozie jeździeckim na Mazurach, gdzie codziennie miałam lekcję jazdy konnej, raz też miałam wachtę w stajni (podczas której należało konie kilkukrotnie nakarmić, posprzątać wokół nich, etc...). Poza tym cały OGROM wolnego czasu. W miejscu, gdzie nie ma komputera, a dostęp do internetu jest ograniczony. Ludzie reagowali na to różnie. Jedni bardzo aktywnie - spędzali czas na rowerach, kajakach i czym tam sobie wymyślili, inni wylegując się w hamakach lub nad jeziorem. Każdego wieczoru było ognisko, a przy nim śpiewy do rana. I to nie jest przenośnia :) 
Łyna
Dla mnie po poprzednim tygodniu i obozie, gdzie czas był zorganizowany od początku do samego końca, nie było łatwo przestawić się do nowego trybu. Potrzebowałam jakichś dwóch dni, żeby zacząć dobrze funkcjonować w tym błogim lenistwie. Już daaaawno tyle nie spałam, książek nabrałam dużo, przeczytałam jedną - zasypiając nad nią niezliczoną ilość razy... Ale zrobiłam trochę zdjęć, trochę pospacerowałam, kilka razy byłam nad jeziorem. Dodatkowo mam kilka przemyśleń oraz postanowień na temat prowadzenia bardziej aktywnego i zdrowego trybu życia. Na pierwszy ogień idzie bieganie. Nie od jutra. Od dziś.

Poniżej kilka zdjęć z zeszłego tygodnia:
Łyna
Łyna
Łyna
Łyna
Łyna
Łyna
Łyna
linie energetyczne Łyna
Łyna
Łyna
Łyna
Łyna
Łyna

7 komentarzy:

  1. Chyba przydaloby mi sie cos takiego, pobyt w miejscu, gdzie dostep do komputera, wifi i im podobnych jest ograniczony i trzeba inaczej (czytaj zdrowiej) sie zajac. Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że to bardzo oczyszczające. Raz na jakiś czas bardzo potrzebne. Przynajmniej mi..

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia :) znam podobne miejsce jest równie magiczne ;) ale zdjęcia są naprawdę genialne!

    dolacomiwduszygra.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Staram się jak najwięcej "bawić aparatem". Zabieram go ze sobą prawie wszędzie i robię setki zdjęć dla treningu. Czasem coś ciekawego z tego wyjdzie :)

      Usuń
  3. Konie to coś dla mojej Martynki - powiem jej żeby weszła do Ciebie :)
    chociaż też uwielbiam konie, ale bardziej robić zdjęcia... śliczne masz zdjęcia:)
    pozdrawiam
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Myślę, że konie mają duży potencjał jeśli chodzi o temat do zdjęć.

      Usuń
  4. Bardzo przyjemne, klimatyczne zdjęcia. Widzę, że za Tobą dobrze spędzony czas. Konie to wspaniałe zwierzęta, ale ja zawsze się ich bałam. Nie wiem, skąd się to wzięło, ale pierwszy raz odważyłam się podejść do konia bliżej mając dwadzieścia kilka lat i niemałym przeżyciem było wyciągnięcie ręki, żeby go pogłaskać. Nie ugryzł :)

    OdpowiedzUsuń