niedziela, 25 października 2015

Jesienne wyzwanie fotograficzne z Rudą - podsumowanie

Od kilku miesięcy jestem posiadaczką pięknej (przynajmniej dla mnie) lustrzanki i fotografia staje mi się coraz mniej obca. Nie jestem jeszcze fotografem, ale może kiedyś będę, bo zarówno robienie zdjęć, jak i ich obróbka sprawiają mi dużą przyjemność. 

W związku z powyższym postanowiłam wziąć udział zadaniu, które wydało mi się jednocześnie interesujące i rozwijające. Było to jesienne wyzwanie fotograficznym zorganizowane przez Natalię z bloga jestrudo. Zadanie polegało na wykonaniu 30 zdjęć prezentujących 30 zadanych tematów. Część prezentowanych poniżej ujęć została zrobiona podczas moich wyjazdów jeszcze przed ogłoszeniem przez Natalię wyzwania, ale uważam, że świetnie do niego pasują. Druga część natomiast została wykonana specjalnie z myślą o tym właśnie wyzwaniu. 

poniedziałek, 19 października 2015

Fotograficznie - sesja z Patrycją



W piękny, słoneczny październikowy dzień spotkałam się z Patrycją w celu zrobienia kilku zdjęć do jednego z jej wpisów na blogu patriszjafashionMiała to być mini sesja, bez konkretnego tematu przewodniego.

poniedziałek, 12 października 2015

Pirografia inaczej - czyli japońska grafika pirografem

lakierowanie drewna
Czemu inaczej? Bo tym razem na pirografii się nie kończy. Zostałam postawiona przed zadaniem, podnoszącym dla mnie poprzeczkę, zadaniem, które na początku wydawało mi się przekraczać moje artystyczne możliwości. Polegało ono na przeniesieniu znanej i dość skomplikowanej japońskiej grafiki (Drzeworyt "Wielka Fala z Kanagawa" z cyklu 36 widoków na górę Fuji autorstwa Hokusai Katsushika) na wieko drewnianego pudełka, wypalenie jej pirografem i następnie pomalowanie obrazka w kolorze. Ten ostatni etap był właśnie najtrudniejszy. Bo nie chodziło o przeciągnięcie pędzlem po całości, ale o dodanie konturom koloru.

poniedziałek, 5 października 2015

Fotograficznie - pierwsza sesja

portret

Pierwsza prawdziwa sesja "na mieście". Moją modelką została przyjaciółka Michelle. Na początku stresowałyśmy się obydwie. Ja, bo do tej pory nie robiłam jeszcze zbyt wiele zdjęć pozowanych, ona, bo pierwszy raz występowała jako modelka. Nie potrafię jeszcze porządnie ustawić kogoś do zdjęcia, dlatego obydwie improwizowałyśmy. Okazało się to niezłą zabawą, uśmiałyśmy się porządnie. Czas zatem miło spędzony, a do tego pożytecznie, bo brakuje mi doświadczenia, ale organizując takie sesje właśnie je zdobywam.