Dużo rzeczy, mało miejsca. To mój odwieczny problem.
Z każdą
przeprowadzka obiecuję sobie że już nie będę nic kupować, albo że
ewentualnie jeśli coś kupię, to wyrzucę starą rzecz o tym samym
przeznaczeniu (mówimy tu o ubraniach). Ale z moich planów nigdy nic nie
wychodzi, albo realizowane są tylko w drobnej, maluteńkiej części.
Dzieje się tak dlatego, że do moich ubrań się przywiązuję i nie jest mi
łatwo się ich pozbywać.
Słońce świeci coraz mocniej, temperatura z dnia na dzień jest
wyższa, w związku z czym pora na spędzanie większej ilości czasu na balkonie
(tzw. Balkoning).
Jako że mieszkamy w obecnym mieszkaniu od miesiąca, nie zdążyliśmy jeszcze do końca się
zadomowić. Czemu nie zacząć od balkonu?
Długo zastanawiałam się od czego zacząć i doszłam do bardzo
konstruktywnego wniosku, że od czegoś w końcu trzeba.
