poniedziałek, 4 stycznia 2016

tête-à-tête z FEDem

stary aparat
Jeśli chodzi o aparaty analogowe, to, jak pewnie w każdym domu, był i u mnie Kodak z funkcją automatycznego przewijania kliszy oraz ukryta gdzieś głęboko w szafie stara Smiena na czarno białą kliszę, której nigdy nie widziałam w użyciu... Na na tym moja historia z aparatami analogowymi się urywa.

Jednak do czasu :) Ponieważ tuż przed świętami dostałam w swoje łapki radzieckiej produkcji aparat analogowy o nazwie FED 5. Przedtem nie wiedziałam w ogóle, że taki istnieje. Teraz wiem już, że został on wyprodukowany w Związku Radzieckim oraz że pierwszy model FED był kopią niemieckiego aparatu Leica. Wyższe modele FEDa były już opracowane w ZSRR.

Aparat już w dotyku jest świetny. Pachnie skórą i jeszcze czymś, co kojarzy mi się z dawnymi czasami (starością?). Jest dość ciężki, od razu wiadomo, że to nie plastik jest materiałem, z którego go wykonano. Czuje się jego ciężar, ale nie jest to uciążliwe.
radzieckie aparaty
Robienie zdjęć takim aparatem technicznie nie wychodzi zbyt dobrze (przynajmniej mi), nie ma podglądu, nie można skasować nieudanego zdjęcia..., ale ma jakiś swój urok. Ta niepewność pomieszana z ciekawością efektu... Jako człowiek niecierpliwy, po prostu musiałam wypstrykać całą kliszę, żeby jak najszybciej zobaczyć jakie zdjęcia wychodzą.
stare aparaty
Założona była klisza na 24 zdjęcia, jednak dźwignia napinająca migawkę zacięła się w jej połowie (do tej pory nie wiem czy to moja wina, możliwe, że coś pokręciłam w roztargnieniu robiąc serię zdjęć). Wobec tego udało mi się zrobić 12, z czego 6 wyszło i zostało wywołanych. Reszta prześwietlona, niedoświetlona (możliwe, że kilka razy zapomniałam zdjąć osłonkę z obiektywu...).

Okazuje się też, że to, co widać w wizjerze nie jest dokładnie odzwierciedlone na zdjęciu. Kadrowanie zdjęcia jest ciaśniejsze, dlatego zdjęcia ludzi nie wyszły ze względu na poucinane głowy...
wywoływanie zdjęć
Założyłam już kolejną kliszę i będą kolejne próby. Tym razem jestem trochę mądrzejsza, ale skłonności do roztargnienia pozostają takie same. Mimo to mam nadzieję, że tym razem rezultat będzie trochę lepszy :)

25 komentarzy:

  1. Mam w domu starego Zenita, ale niestety świętej pamięci - od lat nie działa. Kupiłam za to w tym roku Fuji x30 i ma bardzo podobną stylówkę ;-) Podziwiam za zacięcie, bo trzeba mieć dużo cierpliwości i robić naprawdę przemyślane kadry!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też będziesz mieć trochę zabawy :) Myślę, że analogi są najlepszym sposobem na naukę przemyślanych kadrów zamiast pstrykania na prawo i lewo, a potem wielogodzinnego przeglądania w poszukiwaniu jednego dobrego ujęcia :D

      Usuń
  2. Mam ogromny sentyment do starych sprzętów, dlatego nie wyrzuciłam swoich starych aparatów fotograficznych, nie wiem czy jeszcze działają, ale cudownie wyglądają na półce obok rozrzuconych zdjęć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musi dobrze wyglądać :) a może kiedyś zechcesz sprawdzić czy może jednak działają ;)

      Usuń
  3. Co za zdobycz! Mój tatko ma starego, wielkiego Zenita i jest to rewelacyjny sprzęt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Zenitach słyszałam wiele dobrego. Jest czym poszaleć :)

      Usuń
  4. Pomyśleć że kiedyś ludzie tylko takimi się posługiwali. Taki mocno oldschool w tej chwili ;). Życzę zatem powodzenia na dalszych etapach fotografowania i dojścia do wprawy :)
    Oraz pochwal się zdjęciami jak już oswoisz nabytek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś nauka fotografowania wymagala dużo więcej pracy. Teraz od razu widzisz jak wyszło, czy zmienić ustawienia czy nie. Wtedy trzeba było czekać do wywołania filmu i pamiętać użyte ustawienia... Miejmy nadzieję, że będzie się czym chwalić :)

      Usuń
  5. Analogi są strasznie fajne, nawet te bardzo prymitywne !
    Jakaś magia jest w niedoskonałościach (:
    Sama mama kilka, wkurzam się za nieostrości i zacięte klisze, zerwane filmy, ale do takich "pamiętnikowych" zdjęć, tylko takie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepsze są takie perełki :) Pamiętam moi rodzicie mieli podobny, ale niestety nie wiemy co się z nim stało. Czekam z niecierpliwością na kolejne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, to świetna zabawa. Kolejne zdjęcia po wywołaniu kolejnego filmu. Obecnie jest zrobionych 7 zdjęć z 24 na kliszy w ciągu tygodnia. Więc jeszcze trochę to potrwa :D

      Usuń
  7. Podziwiam Twoją pasję i zaangażowanie :). Życzę Ci wiele udanych prób i długoletniej przyjaźni z analogowymi aparatami. U mnie leży Zenit, opakowany w czarną skórę, jednak nigdy nie zdecydowałam się, żeby go użyć. Za to rodzice robili nim fajne zdjęcia, miło się je teraz ogląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Może to się wydawać sztuką dla sztuki, bo przecież można szybciej, łatwiej, ale jednak są jakieś dodatkowe emocje, radość z wywołanych zdjęć... I nawet kiedy zdjęcia analogowe nie są tak dobrej jakości, to jednak zawsze coś w sobie mają.

      Usuń
  8. Och, uwielbiam stare aparaty :) Moim pierwszym była Zorka 4 od wujka. Ostatnio kupiłam sobie Practicę i gorąco polecam, choć faktycznie - przy braku podglądu trzeba czasem sporo klisz wypstrykać, zanim się pozna możliwości aparatu. No i te rodzaje klisz - do różnego światła, potem wywoływanie... Uwielbiam :) I zapach chemii do wywoływania uwielbiam! Więc miłego eksperymentowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam zamiar kupić sobie takie cudo / Pat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, polecam serdecznie. Będzie zabawa :)

      Usuń
  10. Kiedyś miałam taki w domu, ale niestety był uszkodzony.
    Może to dziwne, ale wolę zdjęcia wykonywane analogowym aparatem niż lustrzanką.

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie mi się przypomniało że też miałam taki aparat z takim skórzanym opakowaniem....ciekawe co się z nim stało :) Takie aparaty są piękne, mają w sobie to "coś" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100%. Oprócz swojego zwykłego przeznaczenia takie aparaty sprawdzają się też świetnie jako dekoracja półki...

      Usuń
  12. Fotografowanie aparatem analogowym to trochę w dzisiejszych czasach tak, jak jeżdżenie zabytkowym samochodem – przyjemność dla koneserów :) Gratuluję i Życzę aby FED jak najlepiej się sprawował.

    OdpowiedzUsuń