poniedziałek, 15 czerwca 2015

Weekend w Bieszczadach

Wycieczka SKPB
Booosko – tak czuję się mimo fizycznego zmęczenia po weekendzie spędzonym na wędrówce z plecakiem po Bieszczadach.

W zeszły weekend wybrałam się razem ze Studenckim Kołem Przewodników Beskidzkich (w skrócie SKPB) w dwudniową wędrówkę po górach. Nie trzeba być studentem  żeby zabrać się z kołem. Prawdę mówiąc nikt z naszej 13-sto osobowej grupy zwykłym studentem już nie był (choć duchem pewnie wszyscy :).

Trasa zaplanowana była następująco:
Pierwszy dzień: Widełki - Bukowe Berdo - Tarnica - Ustrzyki Górne
Drugi dzień: Ustrzyki Górne - Połonina Caryńska - Połonina Wetlińska - Wetlina

Swoją podróż rozpoczęliśmy w piątek wieczorem od wyjazdu autokarem z Warszawy. Dalej noc w autobusie i o 7 rano byliśmy już w górach (dokładnie w miejscowości Widełki).

Następnie cały dzień podejść i zejść oraz podziwiania pięknych widoków w międzyczasie. O, takich jak poniższy na przykład:


połoniny

Bieszczady

Podczas zejścia z Tarnicy złapała nas burza i zmoczył mocny deszcz, ale nie zmartwiło nas to szczególnie, bo spać mieliśmy luksusowo, czyli w cieple, pod dachem i na łóżkach.

Noc z soboty na niedzielę spędziliśmy w Ustrzykach Górnych, w domu rekolekcyjnym. Na miejscu wspólnie przygotowaliśmy sobie baaardzo pożywną kolację z produktów, które ze sobą przynieśliśmy. Były opowieści o górskich przygodach, a potem śpiew i gra na gitarze (te ostatnie już niestety przespałam wymęczona całodzienną wędrówką).

Kolejny dzień również pełen był podziwiania pięknych widoków, przystanków na słodycze i rozmów po drodze.

Bieszczady

Tak, jak na wszystkich wyjazdach z SKPB, na których byłam, na tym również atmosfera była bardzo przyjazna, spotkałam interesujących ludzi z pozytywną energią.

Bardzo lubię takie wyjazdy, bo dają mi inne spojrzenie na codzienność, pozwalają docenić to co mam i do czego zwykle nie przywiązuję uwagi. Jest czas na rozmyślania i na rozmowy – w zależności od nastroju. Podczas tych drugich właśnie dowiedziałam się na przykład jak wygląda i jak smakuje czosnek niedźwiedzi, jak własnoręcznie laminować drukowane mapy, jaką ciekawą książkę przeczytać w następnej kolejności…

Podsumowując, zdecydowanie polecam każdemu.

Poniżej dla dociekliwych fragmenty mapy z zaznaczoną trasą:

Pierwszy dzień:

Bieszczady trasa

Drugi dzień: 
Chatka Puchatka




14 komentarzy:

  1. Piękne widoki, muszę sama się wybrać w końcu na jakąś małą wspinaczkę a mieszkam blisko Gór Sowich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę. Korzystaj koniecznie :) Ja mieszkam w centrum, więc minimum 5 godzin drogi do gór.

      Usuń
  2. Od dłuższego czasu wybieram się w Bieszczady na wyprawę rowerową :) Może w przyszłym roku wreszcie się uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawie, będziesz mógł więcej zobaczyć i więcej drogi przebyć niż tradycyjnym, pieszym sposobem :)

      Usuń
  3. Bardzo fajna wyprawa. W Bieszczadach byłam dwa razu i pewnie na tym nie poprzestanę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, Bieszczady są jednymi z bardziej widokowych gór w Polsce. Warto tam wracać.

      Usuń
  4. Bieszczady - moje niespełnione plany tych wakacji. Zazdroszczę, piękne zdjęcia, wyobrażam sobie jak cudnie musiało być. Ach, ach ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, było świetnie i mam nadzieję niedługo tam wrócić. Tobie pewnie też się uda :)

      Usuń
  5. Piękne Bieszczady! Świetna relacja :) miałam tam jechać w tym roku ale niestety nie wyszło...czekam więc na następną okazję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku tak się złożyło, że w Bieszczadach byłam dwa razy. Bardzo mi się tamtejsze widoki podobają. Tylko schody na Tarnicę psują naturalność tego miejsca.

      Usuń
  6. Piękne bieszczady :) nie miałam możliwości być, ale mam coraz większą ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Marze o pojechaniu w Bieszczady - moze kiedyś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli marzysz, to nie "może" a "z pewnością" :)

      Usuń