sobota, 18 kwietnia 2015

Pirografia – pierwsze nieśmiałe próby

wypalanie w drewnie
Ostatnio zainteresowała mnie bardzo ciekawa technika ozdabiania przedmiotów z drewna, zwana pirografią. Polega ona na wypalaniu obrazów, wzorów, napisów, czego tylko zapragniemy, na drewnie, za pomocą przyrządu zwanego pirografem, czy też wypalarką. 



Pirograf, który kupiłam, to jedna z najtańszych wersji o mocy 30 W, kosztował niewiele, bo ok. 30 zł razem z przesyłką. Uznałam że za taką cenę warto go i siebie w jego użyciu wypróbować.




Niby nic trudnego, ale dla takiego laika w temacie jak ja, pomijając brak wprawy i potrzebę treningu, już samo przygotowanie materiałów może stworzyć pewne trudności.

Trening rozpoczęłam na desce sosnowej. I jak się okazuje jest to jeden z najtrudniejszych rodzajów drewna do takich ćwiczeń.  Drewno jest miękkie, słoje twarde, wypalanie nie wychodzi z tego powodu równo. Podobno (tak, świetne słowo do opisania faktu nie pamiętania lub pragnienia pominięcia źródła danej wiedzy) najlepszym materiałem do wykonywania rysunków pirografem jest zwykła sklejka. I w taką też będę musiała się zaopatrzyć.

Poza tym należy pamiętać, że pirograf podczas użycia jest bardzo gorący… moje lekko poparzone palce nie pozwolą mi o tym zapomnieć.

Według mnie, a przynajmniej dla mnie, na początek potrzebny jest szkic, który będę potem pogłębiać wypalaniem. 
rysunek motyla na drewnie

Mając rysunek naniesiony ołówkiem na deskę zabrałam się za wypalanie. Zeszło mi z tym dokładnie 52 minuty. Wiem, bo przy okazji słuchałam audiobooka „Rok 1984” George Orwella. Wykonywanie jednej rzeczy nie wymagającej zbyt dużo myślenia wydaje mi się stratą czasu, stąd książka (swoją drogą interesująca).
Tak wyglądała praca:
drewno
A taki uzyskałam efekt: 
wypalarka
grafika na drewnie

Nie jest to rysunek doskonały. Jednak jak na pierwszy raz i mało podatne drewno wydaje mi się, że nie poszło mi najgorzej. Teraz pozostaje tylko trenować i ulepszać technikę.

8 komentarzy:

  1. tez zaczynam zabawę z pirografem , mam nadzieje,że jakoś pójdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. praca jest całkiem przyjemna, polecam. Najważniejsze według mnie jest dobranie odpowiedniego drewna. Powodzenia :)

      Usuń
  2. Cudowne hobby :) Przypomniałaś mi chwile z dzieciństwa z dziadkiem, on takie cudowne rozrywki nam zapewniał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja sobie sama zapewniam rozrywki. Bardzo lubię oglądać efekty pracy. Bo tak na prawdę niewiele wysiłku potrzeba, a finał często bywa ciekawy :)

      Usuń
  3. Jak na debiut - to świetnie Ci ten wzór wyszedł;) Mam pirograf - leży i kurzy się, jakoś mi z nim nie po drodze póki co, ale ten moment w końcu nadejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam kiedyś marzenie pobawić się tą techniką :) natchnęłaś mnie i przypomniałaś o tym :) Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki :) Jak na pierwszy raz wyszło całkiem całkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja trzymam kciuki za Ciebie :) Ciekawa zabawa. Polecam :)

      Usuń
  5. Pierwszy raz miałam pirograf w ręce hmmmm kilkanaście lat temu. Jeszcze gdzieś w szafce leży :) Jako dzieciak wypalałam wzory na listewkach drewnianych. Pamiętam zapach przypalanego się drewna...teraz dużo ozdabiam techniką decoupage, a ostatnio nawet kupiłam farby witrażowe :) Pomalowałam szklankę do świeczki i jestem mega zadowolona z efektu :)

    OdpowiedzUsuń